-Witaj!Co tu robisz?-spytałam się wilczycy
-"Nie odpowie ci!Jest już moja!"-czego on znowu chciał?!
-"Daj jej spokój,nie masz prawa..."-przerwał mi:
-"Mam,sama się zgodziła"-przed mną pojawił się Bóg Śmierci.Indila wytrzeszczyła oczy.
-Tak-odpowiedziała
-Jakim cudem?
-Tyfuś,mała się pogubiła,co?Nie tylko dzieci Bogów mogą nas widzieć,ale też nasi wybrańcy-O nie on...on nie mógł,dlaczego,akurat Indilę!
-Wy się znacie?
-Aż za dobrze
-Moim zdaniem,za mało się znamy...chociaż nie ja znam cię bardzo dobrze,lepiej od Sanariona.Ten dureń,nie widzi...-wściekł mnie
-To twój brat,Maki,on chciał cię uzdrowić!Rozumiesz to,chciał ci pomóc!-basior na słowo Maki,skrzywił się i spojrzał na mnie z wyrzutem.
-Przestań tak do mnie mówić,rozumiesz!-jak dziecko,normalnie jak dziecko
-A ja mam do ciebie mówić?-spytałam drwiącym głosem
-Bogu
-Nawet na to nie licz-odwróciłam się w stronę Indilii
-Co on ci zrobił?
<Indila?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz