wtorek, 6 stycznia 2015

Od Okami'ego- c.d. Seanit

-Ale chyba zaraz się położę.-oznajmiła wilczyca ziewając. Uśmiechnąłem się na widok jej kłów. Wystarczyło, że tylko je pokazała, a zaraz wyglądała jak machina do zabijania. Niesamowite, że taki mały szczegół może bardzo łatwo zmienić kogoś nie do poznania.
-Tak, w końcu jutro mamy wielkie szkolenie-przypomniałem.
-Masakra-stwierdziła i zaczęła iść w stronę zamku. Zaśmiałem się.
-To wcale nie będzie takie złe, trzeba tylko coś poćwiczyć i tyle-starałem się ją pocieszyć. Wilczyca przewróciła oczami.
-Mówię o wojnie.
-Ach...-dalej szliśmy w milczeniu. Minęliśmy wyjście z ogrodów.
-Boję się, że zginę-nagle wyznała. Zatrzymałem się.
-Nie zginiesz-stanąłem naprzeciwko niej. Patrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili Sea spuściła wzrok.
-A co jeśli...-nieśmiało zaczęła.
-Nie zginiesz-powiedziałem stanowczo i skierowałem się w stronę zamku. Wilczyca szybko mnie dogoniła.
-Skoro tak mówisz...
-Tak trzymaj-uśmiechnąłem się-Co będziesz jutro ćwiczyć?-zmieniłem temat.
-Nic, zajmę się przygotowaniem ziół, naparów i syropów, a ty?
-Potrenuję walkę wręcz i na dystans, oraz postaram się przeczytać kilka książek o dyplomacji-Sea zrobiła wielkie oczy.
-I to wszystko w jeden dzień?
-Dokładnie-posłałem jej jeden z moich zabójczych uśmiechów. Szybko odwróciła pysk. Zmarszczyłem brwi. Zrobiłem coś nie tak? W końcu dotarliśmy do jej komnaty.
-Dzięki za odprowadzenie-weszła do pokoju, już chciała zamknąć drzwi, ale postawiłem łapę uniemożliwiając jej to. Rzuciła mi pytające spojrzenie. Wziąłem głęboki wdech.
-Umówisz się ze mną?-wadera skrzywiła się.
-Nie, mam już kogoś-zatrzasnęła mi drzwi przed nosem.
<Sea?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz