sobota, 17 stycznia 2015

Od Zero BlackFire- c.d Tyvsy i Lysterii

Chwilę się wahałem czy jej powiedzieć. W sumie to jej nie znałem, ale jest alfą, to czemu mam jej nie zaufać? W końcu zacząłem opowiadać z bólem w głosie:
-Od małego zmieniałem się w tą...bestię. Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje, oprócz moich rodziców, jednak nigdy ich nie poznałem. Jedni sądzą, że moi rodzice to jacyś bogowie, inni, że to demony, a jeszcze inni, że zwykłe wilki. Ech... Tuż po urodzeniu podrzucili mnie do jednej watahy, ale od samego początku wataha miała ze mną problemy. Ciągle kogoś biłem i wyzywałem, ponieważ nazywano mnie potworem. Często moją duszę przejmowało ,,moje drugie ja'', jednak nikogo nie zabiłem, w ostatnich chwilach powstrzymałem się, ale gdy byłem raz w lesie nie wiadomo jak, podpaliłem las ze zdenerwowania. Czasami do dziś zdarza mi się coś podpalić. Pewien magik uczył mnie jak panować nad sobą podczas przemiany, jednak nie za dużo mi to dało. Tylko czasami panuję nad emocjami podczas przemiany, a czasami nie. Wataha mogła mnie w każdej chwili wydalić, jednak alfa nie chciała, ponieważ byłem najsilniejszym i najodważniejszym żołnierzem oraz najlepiej zabijałem i polowałem. W niektórych akcjach się przydawałem. To był jeden plus. Bardzo szanowałem alfę, za to, że jako jedyny widział we mnie plusy. Jednak pewnego dnia alfa mnie mocno zdenerwowała i przemieniłem się. Nie panowałem nad emocjami. Zabiłem alfę. Wszyscy boleśnie przeżyli stratę alfy, a tak na prawdę ja najbardziej, a sam go zabiłem. Następnego dnia wydalili mnie z watahy. Wędrowałem od krainy do krainy, mając ciągle wyrzuty sumienia. W samotności trenowałem panowanie nad sobą, ale niestety nic to nie pomogło. Czasami boję się sam siebie... W końcu dotarłem tutaj.
Tyvsa uważnie słuchała moją historie. Naglę nowa wadera otworzyła oczy.

<Tyvsa, Listeria, Alex, Elena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz