środa, 7 stycznia 2015

Od Tyvsy- c.d Eleny

Spojrzałam na Demetire, która jeszcze smacznie spała. Pogładziłam jej maleńką główkę i przysunęłam bliżej siebie. Usłyszałam pukanie do drzwi, jakaś ze służących je otworzyła. Do komnaty weszła Elena i Alex. Uśmiechnęła się do nich.
-Dzień dobry- przywitałam się z nimi, a oni odpowiedzieli mi tym samym
-Jak się czujesz?- spytała Elena
-Dobrze- westchnęłam i zaczęłam maskować wszystkie uczucia które się we mnie kłębiły
-Gdzie drugi szczeniak?- spytał się Alex, miałam nadzieję, że o nim zapomnieli
-Z Makim... w Henhold- nie spytajcie się gdzie to, nie spytajcie się co to, ani po co, błagam...
-Czyli w?
-Podziemiach, tam gdzie trafiają zmarli- nie mogę ich kłamać... z resztą nie mam po co
-Czemu?- Elena patrzyła na mnie wstrząśnięta, pewnie myślała, że mały nie żyje
-Musiała jednego dać stąd daleko... z resztą to tam będę potem mieszkać, to Demetire, zostanie bez matki nie Nico- zrobiłam pauzę i spojrzałam na małą która spała u mojego boku, była taka spokojna. Nie świadoma swojej przyszłości-Nie mówicie nikomu, że Nico w ogóle istniał, tak będzie dla wszystkich najlepiej- patrzyli na mnie z dezorientacją, a ja starałam się mieć kamienną twarz, chociaż wszystko we mnie kipiało, to tak bolało, to że jednego z tych szczeniąt nie będę mogła wychować, że Deme, zostanie bez matki. To takie straszne, nie powinno tak być, dlaczego w ogóle zaszłam w ciążę, było by dla wszystkich lepiej jakby tych szczeniaków nie był... było by lepiej dla nich.

<Elena?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz